sobota, 28 czerwca 2014

Nasi mieszkańcy już wiedzą, że..


Pani Bożena Mielnikiewicz, nauczycielka geografii w Gimnazjum w Birczy
Gabriela Wojdylak, uczennica Gimnazjum w Birczy



 Pani Elżbieta Dańko, emerytowana nauczycielka, poetka
Pan Andrzej Dańko, fotograf



Patryk Brzeżawski, absolwent Gimnazjum w Birczy



 Aleksandra Koterbicka, uczennica Gimnazjum w Birczy,
Klaudia Sadzikowska,absolwentka Gimnazjum w Birczy




Daria Sadzikowska, uczennica Szkoły Podstawowej w Leszczawie Dolnej,
Krzysztof Michałkiewicz, uczeń Szkoły Podstawowej w Leszczawie Dolnej


Pani Ewa Ożibko, przedstawicielka GOK-u w Birczy

piątek, 27 czerwca 2014

GALERIA

A teraz kilka zdjęć z naszej wycieczki.. 







GRUNBAUM SACHER

W 1942r. w okolicy Birczy mieszkał Żyd Grunbaum Sacher.

 ''W tym samym roku w lipcu policja ukraińska ściągnęła wszystkich Żydów z okolic Dynowa do Birczy. Pędzono około 3000 osób do Przemyśla. Już w Birczy wystrzelali gestapowcy i policja ukraińska wszystkich starców i kaleki w liczbie około 500. Kto w drodze z Birczy do Przemyśla zesłabł tego strzelano w przydrożnym rowie. W Przemyślu spędzono wszystkich na tzw. śmietnisko i tu wybrano 172 młodych zdrowych chłopców, których odesłano ( między innymi i mnie ) na roboty do Rzeszowa. Resztę załadowano do wagonów kolejowych i odwieziono przypuszczalnie do Bełżca, skąd nigdy już żadnego znaku życia od nich nie było."

Relacja pochodzi z lokalu Zarządu Gminy Żydowskiej w Przemyślu. Zeznaje Sacher Grunbaum urodzony w 1926 r. w Dynowie.

RELACJE ŚWIADKÓW

W  Birczy są osoby, które pamiętają wydarzenia sprzed czy po wojnie, pamiętają oni Birczę, ich mieszkańców a przede wszystkich Żydów. Jedną z takich osób jest pani Jabłecka, z którą udało nam się porozmawiać. 

"Wiele lat temu chodziłam sprzątać do domu pewnej żydówki. Jej mąż był wysłany na przymusowe roboty, czasy były ciężkie, panował głód a ona chciała ugotować coś i wysłać mężowi.  Aby zdobyć mąkę czy inne potrzebne składniki chciała sprzedać albo wymienić za żywność swoje sukienki. Miała piękne suknie z falbankami. Jedna z nich spodobała mi się strasznie, dlatego pojechałam z moją siostrą, aby kupić coś na tę wymianę. Gdy byłyśmy na stacji pociągów Niemcy powiedzieli nam, abyśmy weszły do budynku. Było opóźnienie, i pociąg miał przyjechać o innej, niż ustalona godzina. Moja siostra próbowała dogadać się z jednym z nich w sposób migowy, ale on kazał jej się położyć. W tym budynku stały łóżka piętrowe, ale moja siostra odmówiła, po czym on wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Bałyśmy się. Okropnie się bałyśmy. W ścianie była niewielka dziura, przez którą pewien polak powiedział nam, abyśmy uciekały, bo oni nas zabiją. Udało nam się przez nią przejść, biegłyśmy. Dobiegłyśmy do stodoły, ale ten Niemiec .. on szukał nas, miał psa.. Słyszałyśmy, jak szczekał, ale przestał. Spędziłyśmy tam jeszcze godzinę, poszłyśmy na kolejny przystanek kilka kilometrów dalej. Wróciłyśmy, a ja wymieniłam się z tą żydówką za jedzenie i kupiłam piękną sukienkę."

"Podczas wojny mieszkałam przy drodze. Widziałam, jak przez okno Niemcy prowadzili Żydów czwórkami. Wydaje mi się, ze prowadzono ich do getta. Wśród nich była moja przyjaciółka. Pomachała mi, a ja odmachałam jej z okna. Chwilę później do mojego domu wszedł Niemiec. Mój tato strasznie się wystraszył, bał się. Myślał, że ten Niemiec jest u nas, ponieważ pomachałam żydówce, ale Niemiec tylko umył sobie ręce w naszym domu. Chwilę wcześniej zastrzelił w rowie Żyda, który próbował uciec."

Rozmawialiśmy także z panem Władysławem Gerulą. Jego rodzice - Michał i Katarzyna Gerula uzyskali Medal Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, o który pan Władysław starał się przez wiele lat. Albowiem jego rodzice podczas wojny przechowywali dwie rodziny żydowskie, niestety zostali wydani, i wywiezieni ze swojego domu. Rodzinę Żydowską zabito na oczach wszystkich przed domem. Pan Władysław nigdy nie odnalazł swoich rodziców. 


Ogród Sprawiedliwych wśród Narodów Świata w Yad Vashem
Źródło : wikipedia



PAMIĘTAJ !

Ostatnim punktem wycieczki było ułożenie hebrajskiego napisu "Pamiętaj".  Razem z uczestnikami zebraliśmy kamienie, którymi ułożyliśmy napis w języku hebrajskim. Jak wiemy napisy w tym języku tworzy się od ostatniej litery. Wszyscy uczestnicy chętnie pomogli w tej akcji. Chcemy podziękować im wszystkim za to, że poświęcili nam chwilę uwagi, docenili nasz trud i poświęcenia w związku z wycieczką. Chcemy, aby każdy pamiętał wydarzenia sprzed wielu lat, i mamy nadzieję, że ta wycieczka nam w tym pomogła. 


DZIĘKUJEMY!

Podsumowując....
Podczas naszego projektu aktywnie współpracowaliśmy z Wójtem Gminy Bircza - panem Józefem Żydownikiem. Informacje o naszej wycieczce znajdowały się w Życiu Podkarpackim i na Facebooku.

HAMANTASZE

Nasza wycieczka zakończyła się wielkim powodzeniem, dlatego w kolejnym punkcie poczęstowaliśmy wszystkich ciastkami. Jednak nie były one takie zwyczajne.. Uszy Hamana to tradycyjne ciastka żydowskie przygotowywane na święto purim. Obchodzone jest ono 14 dnia miesiąca adar. A oto przepis na Hamantasze.. 

ciasto:
 1,5 szklanki mąki
 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
 szczypta soli 
125 g masła 
1 jajko
 ½ szklanki cukru 
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii 
1-2 łyżki kwaśnej śmietany 
1 jajko do smarowania 

nadzienie: 
350 g maku 
125 g miodu
 2 łyżki brązowego cukru 
2-3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej 
40 g zmielonych migdałów
 1 jajko

Mak zalać wrzącą wodą i namoczyć na 12 godzin, następnie odcedzić, zmielić dwukrotnie przez maszynkę do mięsa. Do zmielonego maku dodać pozostałe składniki, w tym rozpuszczony miód z cukrem.Na stolnicę wsypać mąkę, proszek do pieczenia, szczyptę soli. Wkroić masło, wbić jajko, dodać cukier, ekstrakt z wanilii i śmietanę. Grubym nożem posiekać wszystko, po czym zagnieść w kulę jednolitego ciasta. Owinąć ją folią spożywczą lub włożyć do foliowego woreczka i schłodzić w lodówce przez pół godziny.Po wyjęciu z lodówki rozwałkować na cienki placek, wyciąć kółka szklanką, nałożyć na środek każdego kółka jedną płaską łyżeczkę nadzienia, skleić brzegi ze sobą formułując z ciastko w kształcie trójkąta tak, by środek z nadzieniem był widoczny.Ciastka posmarować rozbełtanym jajkiem, włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. Piec ok. 20 minut. Najlepiej smakują, kiedy całkiem wystygną. 

ŻYCZYMY SMACZNEGO ! 


Na zdjęciu Ola porywa kolejne ucho ! 

czwartek, 26 czerwca 2014

MIEJSCA EGZEKUCJI

Żyjący do tej pory naoczni świadkowie twierdzą, że w 1942 roku Żydów prowadzono na Kamienną Górkę, a marszowi towarzyszyły krzyki, płacz, lament i panika. Mieszkańcy birczańskiego getta na początku wierzyli, że są prowadzeni do innego miejsca zamieszkania, ale po chwili zrozumieli, że jest to ich ostatnia wędrówka. Szacuje się, że zginęło tu ok. 100 mieszkańców Birczy. Należy tu również wspomnieć o drugim miejscu egzekucji, które jest mniej znane niż Kamienna Górka. Znajduje się ono na trasie szlaku "Pomocna woda". Do tej pory możemy zobaczyć tam wgłębienia- pozostałości po masowych grobach. Miejsce to nosi lokalną nawzę "Wzgórze Wierzysko". Niektórzy twierdzą, że tam zabito ok. 800 osób, ale nie są to pewne informacje. Niemcy rozstrzelali tam Żydów, a ich ciała wrzucili do posowieckich okopów. Rozmawialiśmy z panem Andrzejem Atamańczukiem, który jako dziecko znalazł w miejscu egzekucji brzytwę, której używali kiedyś mężczyźni do golenia, fakt ten potwierdził nasze przypuszczenia, że Żydzi wychodząc z getta, nie mieli pojęcia co ich czeka. W latach 50-tych XX wieku przeprowadzono ekshumację zwłok na Kamiennej Górce i Wzgórzu Wierzysko. Szczątki przewieziono i pochowano na cmentarzu żydowskim w Przemyślu. Mieszkańcy Birczy, aby upamiętnić tak ważne wydarzenia z czasów II wojny światowej postawili na Kamiennej Górce krzyż. Przypomina on każdemu o tragicznej śmierci żydowskich mieszkańców Gminy Bircza.
Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.sztetl.org.pl/
Przedstawia ono zachowany krzyż na Kamiennej Górce.