W Birczy są osoby, które pamiętają wydarzenia sprzed czy po wojnie, pamiętają oni Birczę, ich mieszkańców a przede wszystkich Żydów. Jedną z takich osób jest pani Jabłecka, z którą udało nam się porozmawiać.
"Wiele lat temu
chodziłam sprzątać do domu pewnej żydówki. Jej mąż był wysłany na przymusowe
roboty, czasy były ciężkie, panował głód a ona chciała ugotować coś i wysłać
mężowi. Aby zdobyć mąkę czy inne
potrzebne składniki chciała sprzedać albo wymienić za żywność swoje sukienki.
Miała piękne suknie z falbankami. Jedna z nich spodobała mi się strasznie,
dlatego pojechałam z moją siostrą, aby kupić coś na tę wymianę. Gdy byłyśmy na
stacji pociągów Niemcy powiedzieli nam, abyśmy weszły do budynku. Było
opóźnienie, i pociąg miał przyjechać o innej, niż ustalona godzina. Moja
siostra próbowała dogadać się z jednym z nich w sposób migowy, ale on kazał jej
się położyć. W tym budynku stały łóżka piętrowe, ale moja siostra odmówiła, po
czym on wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Bałyśmy się. Okropnie się bałyśmy. W
ścianie była niewielka dziura, przez którą pewien polak powiedział nam, abyśmy
uciekały, bo oni nas zabiją. Udało nam się przez nią przejść, biegłyśmy.
Dobiegłyśmy do stodoły, ale ten Niemiec .. on szukał nas, miał psa..
Słyszałyśmy, jak szczekał, ale przestał. Spędziłyśmy tam jeszcze godzinę,
poszłyśmy na kolejny przystanek kilka kilometrów dalej. Wróciłyśmy, a ja
wymieniłam się z tą żydówką za jedzenie i kupiłam piękną sukienkę."
"Podczas wojny
mieszkałam przy drodze. Widziałam, jak przez okno Niemcy prowadzili Żydów
czwórkami. Wydaje mi się, ze prowadzono ich do getta. Wśród nich była moja
przyjaciółka. Pomachała mi, a ja odmachałam jej z okna. Chwilę później do
mojego domu wszedł Niemiec. Mój tato strasznie się wystraszył, bał się. Myślał,
że ten Niemiec jest u nas, ponieważ pomachałam żydówce, ale Niemiec tylko umył
sobie ręce w naszym domu. Chwilę wcześniej zastrzelił w rowie Żyda, który
próbował uciec."
Rozmawialiśmy także z panem Władysławem Gerulą. Jego rodzice - Michał i Katarzyna Gerula uzyskali Medal Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, o który pan Władysław starał się przez wiele lat. Albowiem jego rodzice podczas wojny przechowywali dwie rodziny żydowskie, niestety zostali wydani, i wywiezieni ze swojego domu. Rodzinę Żydowską zabito na oczach wszystkich przed domem. Pan Władysław nigdy nie odnalazł swoich rodziców.
Ogród Sprawiedliwych wśród Narodów Świata w Yad Vashem
Źródło : wikipedia